Wierzą, że pomoc się opłaci! Co może pomieścić kawalerka o powierzchni 18 m kw? Empatię, zaangażowanie i wielkie serce.
Na pierwszy rzut oka malutka, ale foremna i schludna. Do dyspozycji jest tu mały pokój z aneksem kuchennym i łazienka. Dla jednych to zwykła kawalerka, dla innych może być spełnieniem marzeń. Przyszła lokatorka, pani Krystyna, dobiega siedemdziesiątki. Przeniesie się tu z kampera, który stał na ogródkach działkowych. Bez toalety i ogrzewania.
Na trudną sytuację kobiety zwrócił uwagę Wacław Hansz, przewodniczący społecznej komisji mieszkaniowej przy prezydencie miasta. – Rozpatrujemy wnioski osób, które znalazły się w trudnej życiowej sytuacji – wyjaśnia W. Hansz – Naszym zadaniem jest również weryfikacja faktycznych warunków mieszkaniowych osoby, która zwraca się po pomoc, bo naciągaczy niestety nie brakuje.
Wspólne dzieło
Za kawalerkę przy ul Konicza, która należała do miasta i była lokalem komunalnym, zabrali się wspólnymi siłami. Z inicjatywy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej do akcji włączyły się: Administracja Budynków Mieszkalnych, zielonogórska firma Ekopol i Centrum Integracji Społecznej. Całość monitorowali Wacław Hansz i zielonogórski radny Andrzej Bocheński. Przedsiębiorca kupił materiały budowlane, a remont wykonali podopieczni CIS. W Centrum w ramach kursu zdobywali szlify, by uzyskać zawód pracownika budowlanego, technologa robót wykończeniowych. Remont kawalerki był praktycznym dowodem zdobycia umiejętności. Co warto podkreślić, nad mieszkaniem pracował jeden mężczyzna i cztery panie. On wziął na siebie rolę lidera, one zdobywały umiejętności. Egzamin zdali. – Trafiają do nas osoby, które znalazły się na marginesie życia – opowiada Anita Buraczewska, dyrektor Centrum Integracji Społecznej. – To niezwykle budujące obserwować zaangażowanie, z jakim podopieczni CIS włączyli się do pomocy osobie, która również ma za sobą trudne doświadczenia.
Czas na samodzielność
Kolejny etap to odbiór kluczy przez nową lokatorkę. – Pani jest pod opieką MOPS. Będzie miała możliwość skorzystania zasiłku celowego na doposażenie mieszkania. Za czynsz i opłaty będzie odpowiedzialna sama. Pobiera emeryturę i utrzymywać będzie się we własnym zakresie – podkreśla Renata Mach, dyrektor MOPS.
- Co rzucisz za siebie, znajdziesz przed sobą – komentuje przedsiębiorca, który włączył się do akcji, ale chce zachować anonimowość. – Wierzę, że ta pomoc wróci, kiedy my znajdziemy się w potrzebie.
Fot. UM